niedziela, 30 czerwca 2019

sutaszowe kolczyki czerwone z chwostem

Blogowanie jest jak nałóg...trzymasz się z daleka jest ok, ale spróbujesz raz i chcesz znów i jeszcze; i więcej :D 
Po moim czwartkowym wpisie nie było mnie ledwie 3 dni i jestem znów.

Tym razem chciałam pokazać kolczyki, jakie uszyłam dla siebie, jako dodatek do weselnej kreacji.

Wymyśliłam sobie, że ponieważ kolczyki będą moją jedyną ozdobą, dodatkiem do zwykłej, czarnej sukienki, powinny być duże i rzucające się w oczy. Takie właśnie są!

Wybrałam sznureczki sutaszowe w różnych odcieniach czerwieni, tzw "monetki" czyli płaskie okrągłe koraliki z ciekawym efektem ombre oraz czerwone perełki i różnej wielkości opalizujące koraliki akrylowe, użyłam gotowych chwostów w ciekawej, srebrnej, grawerowanej osłonce. 
Szyło się dość szybko i przyjemnie.
Kolczyki powiesiłam na srebrnych biglach. 

Kolczyki są efektowne ale nieco ciężkie. 
Jestem z nich bardzo zadowolona. 
Na wyjątkowe okazje. 




czwartek, 27 czerwca 2019

wianek



Kochani, bardzo mało mnie tutaj teraz. Nie będę się usprawiedliwiać, ani obiecywać, że to się zmieni; po prostu teraz moje życie biegnie sobie takim nowym, innym, cudownym rytmem; tyle się dzieje każdego dnia, że chwilowo nie bardzo ogarniam cokolwiek poza chwilą, która trwa :)

Nie oznacza to wcale, że nie robótkuję - przeciwnie, jeśli tylko mam chwilę albo pojawia się potrzeba spod moich rąk wychodzą różne, przeróżne rzeczy. Niektórym nawet zdążę zrobić zdjęcia, ale zamieszczać wpisów na blogu chwilowo nie jestem w stanie. Jest jednak szansa, że kiedyś moje prace pojawią się i tutaj.

Dziś jednak nie mogłam się nie pojawić.
Czwartek kończący oktawę Bożego Ciała to jeden z moich ulubionych dni w roku. Pisałam już o tym na blogu w latach ubiegłych.
Wicie wianka z ziół i kwiatów nabrało nowego, magicznego wymiaru odkąd większość roślin do innego zrywam w swoim własnym ogrodzie! Tak było i dziś, wyszłam sobie i zerwałam absolutnie wszystko, co znalazło się w moim wianku; nie wiem, czy uda mi się wszystko wymienić, ale wplotłam do niego: lawendę, szałwię, oregano, tymianek, rozmaryn, melisę, miętę, macierzankę, rogownicę, krwawnik, komarzycę, hortensję, tawułę, jęczmień i owies, bluszcz i miniaturowe różyczki.

Zdjęć będzie dużo, nie mogłam się powstrzymać :D
Zapach - nie da się z niczym porównać!
Uwielbiam :)
Wieczorkiem poświęcony w kościele zawiśnie w pobliżu drzwi mojego domu zastępując ubiegłoroczny, który zgodnie ze zwyczajem zostanie spalony.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i uściski przesyłam!