Dziś chciałam pokazać dwa przygotowane przeze mnie niedawno torty.
Pieczenie i ozdabianie tortów to jedno z moich ulubionych zajęć, łączy bowiem dwie z moich pasji: kucharzenie oraz zabawy plastyczne:)
Kiedy dostałam pierwsze "zlecenie" na tort-lalę przedstawiającą Jasminę w sukni balowej, obejrzałam z przyjemnością raz jeszcze "Alladyna".
Zauroczona bajką, ale i oczarowana przepychem dalekiego wschodu doszłam do wniosku, że mój tort "przyodzieję" w wystawną kreację w kolorach błękitu, zieleni i turkusu z dodatkiem złota.
Przygotowałam sobie dużą porcję masy cukrowej z mojego ulubionego przepisu, którą zabarwiłam na te właśnie kolorki.
Dostałam gotową lalę, golusieńką, za to uczesaną i w pełnym zestawie biżuterii :D
Miała mieć goły brzuch, zrobiłam jej więc króciutką bluzeczkę i szeroką, warstwową spódnicę ozdobioną wytłaczaną koronką. Gotowy tort ozdobiłam dodatkowo złotym, jadanym oczywiście pyłkiem.
Tort bardzo się podobał i wszystkim smakował :)
W efekcie tydzień później zostałam zapytana, czy mogłabym zrobić "taki sam". Ponieważ okropnie nie lubię powielać swoich pomysłów i robić czegoś identycznego kolejny raz odpowiedziałam "nie, ale mogę zrobić podobny" :D
I tak powstał drugi z moich prezentowanych dzisiaj tortów.
Tym razem dostarczona lala wymagała małego liftingu jeszcze przed zamianą w tort. Wspólnie z Córcią przedłużyłyśmy jej włosy, uczesałyśmy je i ozdobiły błyskotkami. Zadbałyśmy też o kolczyki.
I tym razem masę cukrową zabarwiłam na różne odcienie niebieskości i zieleni, sukienkę ozdobiłam dodatkowo złotym, cukrowym maczkiem i kolorowymi, błyszczącymi perełkami.
Druga lala podobała się nie mniej niż pierwsza, wśród gości nie było jednak małych amatorek disney'owskich księżniczek, które niedługo zamierzają obchodzić urodziny, póki co więc na razie spokój :D
Laleczki zgłaszam do cyklicznej zabawy artystek-kolorystek u Danutki. Z okazji 3 urodzin zabawy Danusia pozwoliła nam wybrać jeden z ubiegłorocznych tematów, wybrałam oczywiście pawie piórko :) Mam nadzieję, że spełniają kolorystyczne wymogi :)
WOW! Przecudne te torty! Podziwiam tym bardziej, bo ja zdolności plastycznych w ogóle nie posiadam :)
OdpowiedzUsuńAle przepiękne torty! Przecież to żal pokroić takie cudeńka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Asieńko, te torty to nie tylko dzieło sztuki, ale i rozkosz dla podniebienia. Od razu poczułam się głodna:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam.
Przepięknie wygląda :) Na pewno pyszny :)
OdpowiedzUsuńPiękne torty :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite torty :) Na pewno nie jest łatwo zrobić takie jadalne dzieła sztuki, ale podejrzewam, że to jednocześnie sporo frajdy :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe dzieło sztuki!
OdpowiedzUsuńwww.skladrekodziela.blox.pl
super,aż żal jeść
OdpowiedzUsuńOba torty są cudowne aż szkoda ich jeść :)
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś zjeść taki tort :) Przyjemność patrzenia i później jedzenia. Chociaż nie wiem czy nie byłoby mi żal psuć sukni... :)
OdpowiedzUsuńŁał! Ale przepiękne torty. Ja to się nad jednym modliłam cały dzień i miałam dość :P
OdpowiedzUsuńJak ja chciałabym tak pięknie dekorować . Torty rewelacyjne , aż się szczerze zdziwiłam. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem:) Prawdziwe arcydzieła:)
OdpowiedzUsuńAż szkoda kroić, takie piękne! Podziwiam i pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCudowne torty dla małych księżniczek 😃
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis, to chyba bedzie mój najulubieńszy "przekładaniec" 😉
Zaskakujące prace! Pysznie się prezentują i pewnie wyśmienicie smakowały. Gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńWow! Oniemiałam z wrażenia... fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńOżesz kurcze! Nie wiem co napisać, jestem w ogromnym szoku.
OdpowiedzUsuńTort jest mega! Piękny, masz wielkie zdolności:)
OdpowiedzUsuńPrzecudne :) Nie dziwię się, że małe dziewczynki były zachwycone :) Aż szkoda dotykać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne torty aż szkoda jeść takie cuda :-). Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuńCUDO! :) Jedna i druga są wspaniałe... zatkało mnie jak zobaczyłam fotki! Takie coś widziałam tylko w cukierniach...
OdpowiedzUsuńSą fantastyczne, i do tego wyglądają super-apetycznie... uwielbiam zarówno filmy Disneya jak i słodkości, powiem szczerze, że miałabym dylemat czy podziwiać Twoje torty, czy je zjeść... ;)
pozdrawiam serdecznie
Cudowne - jestem pewna że zrobiły furorę na przyjęciu u Małych Księżniczek :-)))
OdpowiedzUsuńWow! Nie wiedziałam, że mogą być takie torty! Cudne!
OdpowiedzUsuńpiec lubię,ale ozdabianie to moja pięta, tym bardziej podziwiam:)
OdpowiedzUsuńTorty wyglądają tak cudownie ze az zal ich jeść, pozdrawiam i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńSmacznosci - cudnosci....
OdpowiedzUsuńAsiula ależ łakocie przygotowałaś na rocznicowe zadanie,torty są prześliczne i pewnie były przepyszne .
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za udział w rocznicowym zadaniu ,miło,że jesteś w tym miesiącu z nami.
Pozdrawiam serdecznie
oooo łał ale cudeńko :) aż żal taki tort jeść
OdpowiedzUsuńPiękna ta lala :) Wspaniały tort dla dziewczynki :)
OdpowiedzUsuńObie Jasminy prezentują się przepięknie w swoich relacjach. Zanim przeczytałam nagłówek, spojrzałam na lalkę i myślałam, że suknia jest uszyta z materiału :)
OdpowiedzUsuńAle masz talent w rączkach - suknie jak uszyte! Twoje pozostałe torty też są rewelacyjne, a z kulinarnego bloga skorzystam, bo nie mam ostatnio pomysłów na kolacje dla moich chłopaków ;)
OdpowiedzUsuń