Kolejne zwierzątko zeszło dziś z tamborka, a ja chciałam w tzw "międzyczasie" pokazać spódniczkę, którą uszyłam sobie ostatnio.
Mój coraz większy brzuch nie bardzo już mieści się w noszone na co dzień ubrania.
Mam co prawda "kupną" jeansową spódniczkę ciążową, ale nie ma kieszeni, a ja jakoś bardzo je lubię!
W szafie miałam stare dżinsy, z zupełnie niemodnymi już, szerokimi nogawkami, podobał mi się ich materiał, żal było wyrzucić.
Dobrałam jeszcze równie stary i nieużywany t-shirt, przejrzałam w sieci dwa rodzaje tutoriałów
1. jak zwykłe spodnie przeszyć na spodnie ciążowe
2. jak z dżinsów uszyć spódniczkę
i wzięłam się do roboty.
Najpierw wyprułam ze spodni pasek i zamek oraz rozprułam nogawki od kroku do wysokości kolan.
Miejsce po zamku zaszyłam. Wzorując się na spódniczce, którą miałam wycięłam z przodu półokrągły kawałek na brzuszek. Następnie z dołu t-shirtu docięłam na wymiar rozciągliwy pas na brzuch, spięłam szpilkami ze spodniami i zszyłam. Od góry uszyłam tunel na gumkę.
Kiedy już góra była ok, wzięłam się za dół.
Odcięłam nogawki na wysokości jaka mi odpowiadała, złożyłam na lewej stronie, zaznaczyłam linie szycia odcinając nadmiar materiału z okolic kroku. Moje spodnie miały szerokie nogawki, więc mogłam sobie na to pozwolić, gdyby były wąskie zamiast odcinać nadmiar, z przodu i z tyłu należałoby doszyć u dołu trójkątny klin.
Na końcu podwinęłam dół i doszyłam jeszcze bawełnianą koronkę.
Całość zajęła mi nieco ponad 30 minut.
Spódniczka jest dokładnie taka, jaką chciałam mieć.
Wygodna, o odpowiedniej długości, z kieszeniami z przodu i z tyłu, z wygodnym panelem dostosowującym się do rosnącego brzuszka.
Pracę z przyjemnością zgłaszam do wyzwania:
Asiu, urocza i bardzo praktyczna spódniczka.
OdpowiedzUsuńBuziaczki.
Świetny, pomysłowy ciuszek :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna spódniczka, a zaoszczędzoną kasę możesz wydać na inne przyjemności;-)
OdpowiedzUsuńJa też lubię przerabiać, to niezła frajda:-)
Pozdrawiam cieplutko:-)
Spódniczka urocza, błyskawicznie poszła Ci ta metamorfoza.:) Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńRecykling w najlepszym wydaniu - to co kocham Asiu - to pomysłowość i zaradność w takich metamorfozach. Wyszło cudnie i cudnie wyglądacie w tym ciuszku :-) Widać że będzie pięknie, wygodnie i swobodnie a to jest najważniejsze. A może dasz się zaprosić do DIY - na Inspiracje - w tym miesiącu króluje recykling jeansu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę zadowolenia z nowej kreacji :-)
Jasne Halinko :) widziałam ten wpis a potem całkiem zapomniałam! Dziękuję za przypomnienie, z przyjemnością dołączę. Uściski przesyłam
Usuńsuper pomysł zwłaszcza, że ciuszki ciążowe są strasznie drogie (przynajmniej były ;)).
OdpowiedzUsuńŚwietna ta spódnica! w życiu bym nie powiedziała, że to ze spodni.
OdpowiedzUsuńZdróweczka!
super :)
OdpowiedzUsuńWspaniale Tobie to wyszło! Och jak powinnam zacząć szyć :D
OdpowiedzUsuńBlog szafiarski Oleczki