A to za sprawą wianków, jakie rokrocznie przygotowuję :)
O tradycji wicia wianków pisałam już tutaj.
Mój tegoroczny, nie całkiem tradycyjny, za to w całości wyłącznie z tego, co znalazłam w swoim ogrodzie!
Szkoda, że nie da się pokazać na blogu jego zapachu...uwielbiam! musicie uwierzyć mi na słowo, zapach jest oszałamiający!
Znalazły się w nim między innymi: różne gatunki mięty, melisa, szałwia, lawenda, jaśmin, róże, hortensje, tawuły i liście dębu.
Mój zachwyt wzbudziły zwłaszcza kłosy zboża, które wyrosły u mnie ni stąd ni zowąd, jak przypuszczam za sprawą końskiego nawozu, jakim zasilałam swoje krzewy jesienią :D
Moja Córcia zachwycona, bo jakaś pani po mszy zwróciła uwagę i bardzo pochwaliła nasz wianuszek.
W tym roku zrobiłam tylko jeden wianek, ale zdradzę Wam, że na specjalną okazję już w poniedziałek mam przygotować dwa, nieco większe.
Nasz wianek, poświęcony, zastąpił już ubiegłoroczny, na honorowym miejscu przed drzwiami naszego domku. Zgodnie z tradycją przez cały rok będzie nas teraz chronił i odpędzał wszelkie zło:)
Przepiękny! U mnie wianki co roku robi babcia :)
OdpowiedzUsuńJuż wyobrażam sobie jak pachnie. Piękna tradycja, niestety mało kultywowana :( Zatem ogromny podziw i brawa za jej pielęgnację :). Jako etnograf uwielbiam klimaty folk więc twój wpis mogłabym czytać na okrągło :) Pozdrawiam serdecznie! PS. Szkoda, że tego zapachu wianka nie można przesłać... :)
OdpowiedzUsuńPiękny. Ja pamiętam wianki u mojej babci :)
OdpowiedzUsuńCudny ! Nie znam tej tradycji i bardzo ubolewam, bo to coś pięknego:)
OdpowiedzUsuńPiękny!!!
OdpowiedzUsuńale jest przepiękny
OdpowiedzUsuńPiękny jest... :) po prostu - piękny :)
OdpowiedzUsuńAsiu, Twój wianuszek jest prześliczny.
OdpowiedzUsuńUściski.
Śliczny i jaki kolorowy! Trochę w nim z każdej pory roku <3
OdpowiedzUsuńZachwycający wianek:) Piękne kwiaty:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękny wianuszek. Ja w tym roku nie zrobiłam i szkoda mi tego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLindo.
OdpowiedzUsuń