Ponieważ już po wszystkim, wróciła szczęśliwie, mogę się przyznać teraz, że bardzo się stresowałam!
Tak to już jest, że choć staram się być rozsądną matką, dającą dziecku swobodę i możliwość samodzielnego zdobywania doświadczeń, mimo wszystko jednak wolę być blisko...
Tym razem jechała na cały tydzień "kompletnie bez mamy", kilka dni poświęciłam więc na odpowiednie spakowanie jej- tak, żeby była gotowa na każdą ewentualność.
Uczestników wyjazdu należało wyposażyć miedzy innymi w śpiwory i poduszki.
Nie mogłam się zdecydować, czy powinnam spakować dużą, tradycyjną poduchę, czy małego jasieczka, żaden wybór nie wydawał mi się dość dobry.
Dlatego postanowiłam uszyć coś "pomiędzy", specjalnie na tę okoliczność.
Z dużej poduszki (70x80cm) odcięłam co nieco, uszyłam wsad o wymiarach 40x70cm. Ponieważ Mała lubi mieć twardo pod głową, mimo iż wielkość poduszki zmniejszyłam o połowę, wpakowałam do środka niemal całe wypełnienie.
Na wierzch uszyłam patchworkową poszewkę z kocim motywem.
Koty to u nas ostatnio bardzo ważny temat, nasza kotka uszczęśliwiła nas bowiem czwórką maluchów. Sporo było z nimi zamieszania ale i sporo radości. Na szczęście wszystkie znalazły już nowe domy a nasze życie wraca do starego rytmu.
Wracając do poszewki: bawełniane tkaniny w odcieniach czerwono-szaro-białych.
Wierzch trójwarstwowy, z ociepliną w środku, pikowany.
Z pomocą mojej ulubionej "wędrującej stopki" wyszyłam na wierzchu imię Małej.
Tkaniny na tył poduszki zszyłam z pomocą tzw szwu francuskiego - bardzo staranny i elegancki sposób łączenia tkanin.
Poszewka zasuwana jest na zamek błyskawiczny.
Poduszka sprawdziła się bardzo dobrze, Mała pochwaliła, że było jej miło i wygodnie.
I na koniec jeszcze zdjęcia naszej Cynki i jej maluchów.
Każdy inny a wszystkie cudne!
Aż chciałoby się zatrzymać je wszystkie...
jest prześliczna-gratuluję
OdpowiedzUsuńŚliczna podusia :) Fajnie ją zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńJest potrzeba - jest zrobione :) super! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczna poducha!
OdpowiedzUsuńI słodkie kociaki :-)
Pozdrawiam słonecznie :-)
Cudna poduszeczka. Aż mam chęć odświeżyć swoja maszynę do szycia :)
OdpowiedzUsuńŚliczna poducha i najważniejsze, że dobrze służyła Majeczce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was obie:)
świetna podusia, głaski dla kociaków przesyłam :)
OdpowiedzUsuńSuper podusia! podziwiam za tą umiejętność:) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńŚliczne kociaki i te na poduszce i te żywe! ;-)
OdpowiedzUsuńAle słodziaki, rudziaki i trikolorki - cudowne, milutkie, puszyste maluchy - zagłaskałbym:-)))))
OdpowiedzUsuńAsieńko - Twoja poducha oczywiście też cudna, dobrze że uszyłaś w kotki, Maja dzięki temu pewnie wspominała Wasze kocięta i wygodnie jej się spało na takiej specjalnej podusi od Mamy :-)))
Świetna poduszka ! Kociątka przesłodkie ...
OdpowiedzUsuńPoduszka dla córci wyszła cudna. Każda mama przeżywa wyjazdy swoich dzieci nawet dorosłych. Mamą jest się do końca życia i ciągle się obawiamy złego. Kociaki masz cudne . Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudna kocia podusia:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj na tych ściegach to ja się kompletnie nie znam, ale poducha jest super. A jako matka 21-letniego starszaka mogę Ci powiedzieć, że niepokoić się będziesz zawsze, ot taki matczyny los:-)
OdpowiedzUsuńCudowna,kolorowa poduszka,jestem pod wrażeniem.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚliczna poduszka,starannie wykonana.
OdpowiedzUsuńUwielbiam koty, więc zarówno poduszka jak i kotki na ostatnim zdjęciu są dla mnie zachwycające!:)
OdpowiedzUsuńAle słodkie koteczki! I te żywe, i te na ślicznej podusi.
OdpowiedzUsuńUściski.
Ja też chce taką poduchę, jest świetna!
OdpowiedzUsuńWspaniała podusia!!!Kocia rodzinka urocza!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie spersonalizowane podusie:)
OdpowiedzUsuńEkstraśna! :D
OdpowiedzUsuńSuperowa!
OdpowiedzUsuńAle śliczne kociątka!!!
OdpowiedzUsuńTe na podusi także.Fajnie wygląda z wyszytym imieniem:)
Świetna poducha! Bardzo mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńna widok poduszki latorośl padłaby z zachwytu i żałujemy, że kotki lipcowe, bo zarezerwowałybyśmy jakiegoś!
OdpowiedzUsuń