sobota, 13 maja 2017

zawieszka sówka i patchworkowa poduszka

Dawno nie pokazywałam szytych przeze mnie sówek :D


Kiedy - jakiś czas temu - zostałam poproszona o uszycie kompletu w szarościach, z dodatkiem koloru pomarańczowego, nie byłam zachwycona. Jakoś mi ten zestaw "nie leżał".

Kiedy jednak zaczęłam wybierać i przykładać do siebie różne bawełny z mojej kolekcji, coraz bardziej praca mi się podobała.

Ponieważ nie miałam możliwości wielu "manewrów" w kolorach, poszalałam troszkę z deseniami.

Serduchowe aplikacje przyszyłam za pomocą fajnego, ozdobnego ściegu.

Zawieszkę ozdobiłam szyfonową, białą wstążeczką i akrylowymi koralikami w dwóch kolorach.

Wierzch poduszki jak zwykle trójwarstwowy, z ocieplinką w środku, pikowany moją ukochaną "wędrującą" stopką. Z tyłu zapinana na zamek błyskawiczny.

Z całości jestem bardzo zadowolona, najważniejsze, że podobał się osobie zamawiającej:)





Przy okazji chciałam się pochwalić dwoma wyróżnieniami, jakie zdobyły ostatnio moje prace w wyzwaniach Art-Piaskownicy:

Komplecik szydełkowy w wyzwaniu TECHNIKI- szydełko

Fartuszek z kolorową aplikacją w KOLORY kwietnia

Bardzo się cieszę i bardzo dziękuję:)

To szalenie budujące i motywujące, że moje prace się podobają i Waszym zdaniem zasługują na uznanie!

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie !


środa, 3 maja 2017

tekstylne, regulowane okładki na książki

Jakiś czas temu zostałam poproszona o uszycie dwu okładek na książki.
Szyłam już wcześniej tekstylne okładki na zeszyty, ale zupełnie inne.

Te, które chcę dziś zaprezentować uszyte są według kursu, znalezionego na tej stronie.

Okładki, szyte są z dwóch warstw bawełnianych tkanin. Zgodnie z życzeniem osoby, dla której były przeznaczone na jednej pojawiła się tkanina z "kocim" nadrukiem, na drugiej aplikacja sowy (powoli te sówki stają się moim znakiem rozpoznawczym chyba:D). Obie okładki utrzymane są w różnych odcieniach szarości, z niewielkim dodatkiem intensywnej czerwieni bądź różu.

Do okładek doszyłam zakładki z atłasowej wstążki z barwnymi zawieszkami na końcach - dzięki temu łatwo będzie zaznaczyć, w którym miejscu zakończono czytanie.

Uszyte w ten sposób okładki mocuje się za pomocą rzepów, umożliwia to w pewnym stopniu regulację ich wielkości - mogą więc pasować na różne, podobnej wielkości książki.

Szyje się je bardzo przyjemnie i tylko niemożność zrobienia przymiarki bezpośrednio na książce wywoływała u mnie nieco niepokoju.

Na szczęście okładki dotarły już do adresatki, podobają się i co najważniejsze - pasują!
Być może - w miarę możliwości czasowych - podejmę się jeszcze uszycia kolejnych, wg tego schematu.

Ponieważ tkanina w kotki bardzo się podobała, do kompletu, do okładek doszyłam jeszcze niewielką ale praktyczną kosmetyczkę.