piątek, 31 marca 2017

gejsza w ogrodzie

Kolejny z wykonanych przeze mnie haftów krzyżykowych.


Ten barwny obrazek, wyszywany krzyżykami w ponad 30 kolorach przedstawia japońską gejszę nad sadzawką, w otoczeniu kolorowych ptaków i kwiatów.

Haftowałam na bardzo drobniutkiej kanwie, dużymi (na 4 oczka) krzyżykami, jak zwykle kordonkiem, którego kolory dobierałam sama. Niektóre krzyżyki wyszyłam metalizowaną złotą nicią.

Wzór z bardzo starego wydania gazetki "Moje robótki", z moimi zmianami wynikającymi między innymi z rozmiaru posiadanej kanwy ;)

Obraz zaczęłam wyszywać bardzo dawno temu; z myślą o porcelanowej kolekcji "japonek", które kiedyś zdobiły salon mojej mamy. Nim jednak go ukończyłam mama zmieniła wystrój, japonki do niego nie pasowały i w efekcie niedokończony haft trafił do szuflady.

W tym miesiącu w Szufladzie tematem wyzwania jest "Daleki wschód". Nie mogłam sobie wyobrazić lepszej motywacji do dokończenia mojej pracy!


I tak oto, w ostatniej co prawda chwili, ale udało się :)

Gejsza w ogrodzie gotowa; zdążyłam w sam raz na plenerową sesję w popołudniowym wiosennym słońcu, publikację postu i dołączenie do zabawy!

Tylko co dalej?

Kompletnie nie mam pomysłu, jak wykorzystać ten haft!
Jest dość duży: mierzy ok 40 na 90 cm.
Nie chciałabym, żeby znów trafił na lata do szuflady...
Może ktoś coś podpowie?





środa, 29 marca 2017

karczochowo-cekinowe jaja dwa

Dziś wspólnie z Córcią, niemiłosiernie kłując palce, zrobiłyśmy sobie dwa takie oto jaja.


Nie będę ukrywać, że gdyby nie Danutka i jej kolorystyczna zabawa nie wpadłabym na to, żeby przygotować taką oto ozdobę. I byłaby wielka szkoda, bo z efektu obie jesteśmy bardzo zadowolone!

Danutka wybrała w tym miesiącu kolor biskupi, dozwoliła łączenie go z kolorem beżowym bądź jabłuszkowym.
Lubię połączenie różowego z zielonym, ale odcień biskupi nie należy do moich ulubionych. Przejrzałam różne swoje zapasy i jedyne, co znalazłam to wstążka w tym kolorze. Miałam też wstążkę zieloną, ale jakoś brakowało mi weny - co z tego możnaby zrobić?

Koniec miesiąca zbliża się nieubłaganie, na wzięcie udziału w zabawie dosłownie ostatnia chwila!
Dlatego po południu wybrałyśmy się do pobliskiego sklepu, gdzie udało nam się znaleźć odpowiednie błyszczące cekiny oraz styropianowe jaja i wzięłyśmy się do roboty!

Chciałam, żeby nasze pisanki przypominały kwiat (albo owoc?? - podobnie jak przygotowany przeze mnie niedawno sutaszowy wisior, chyba przez te podobne kolorki od razu tak mi się skojarzyło).

Dół zrobiłyśmy z przypinanych szpileczkami zielonych cekinków i małych seledynowych koralików.

Następnie powpinałyśmy cekiny "biskupie" (bardzo trudno na zdjęciach uchwycić ich właściwy odcień-może to wina sztucznego światła...)

Górę zaś wykończyłyśmy zaprasowanymi w trójkąty wstążeczkami.

Mniejsze jajo ma dłuższą wstążeczkę, większe zaś krótszą - wspólnie stanowa bardzo dekoracyjną świąteczną zawieszkę.







czwartek, 23 marca 2017

koszyczek z króliczków

Na wielu blogach już królują wielkanocne ozdoby! 
Śliczne są, inspirujące bardzo.

Zaczęłam więc i ja świąteczne przygotowania:)

Dziś chciałam pokazać wesoły, króliczkowy koszyczek, uszyty na specjalne zamówienie dla pewnej miłej osoby:)

Podobny uszyłam sobie już wcześniej (możecie go zobaczyć tutaj), sprawdza się znakomicie w roli koszyczka na pieczywo, ozdobnego pojemnika na pisanki, albo i na inne rzeczy;)

Jest elegancki, wygodny i bardzo dekoracyjny.

Na planie koła siedzi sobie wygodnie 10 króliczków!

Koszyczek uszyłam z bawełnianych tkanin: turkusowej w białe kwiatuszki, białej w kolorowe grochy i zwykłej białej. 
W spód wszyłam grubą owatę, króliki natomiast wypchałam kulką silikonową.

Oczy i noski króliczków wyhaftowałam ręcznie czarną muliną. 

Koszyczek obszyłam białą, bawełnianą koronką.

Na uszach króliczków zawiązałam kokardki z turkusowej i ciemnoróżowej atłasowej wstążeczki.

Dziś koszyczek trafił już do nowej właścicielki, mam nadzieję, że będzie służył równie dobrze, jak mój.






niedziela, 19 marca 2017

patchworkowa torebka z dżinsu

Od jakiegoś już czasu miałam ochotę uszyć "coś" z dżinsu.
W tym celu odkładałam swoje stare, zużyte już spodnie, wreszcie zabrałam się do ich przeróbki.

Wraz ze zmianą pogody przyszła pora na wyjęcie lżejszych, wiosennych ubrań. Stwierdziłam, że przydałaby mi się też nowa torebka.

Chciałam żeby nie była bardzo duża, ale też, żeby była pojemna i wygodna.

Marzył mi się wiosenny, kwiatowy akcent.


W necie gdzieś znalazłam inspirację na uszycie takiej "kwadratowej" torebki patchworkowej. Spodobał mi się pomysł.

W tym celu wycięłam 20 kwadratów; na ten cel przeznaczyłam po jednej nogawce z dwóch par jeansowych spodni - jedne były jaśniejsze, drugie ciemniejsze. Dzięki temu uzyskałam ciekawy efekt kolorystyczny. Konkluzja jest jednak taka, że jedne damskie spodnie wystarczą do uszycia takiej torebki.

Początkowo chciałam połączyć dżins z bawełnianą białą tkaniną w niebieskie kwiatuszki, uznałam jednak, że nie będzie to zbyt praktyczne, wybrałam więc tkaniny w mój ulubiony, ludowy deseń naśladujący łowickie wycinanki. Z czarnej tkaninki wycięłam dwa kwadraty, zrobiłam z niej również obszycie rączek i zewnętrzne zamka - kwiaty na czarnym tle wydawały mi się bardziej wyraziste, ładniej kontrastowały z niebieskościami jeansu. Z tkaniny granatowej w ten sam wzór uszyłam zaś podszewkę.

Długo zastanawiałam się, jak duże powinny być kwadraty, żeby torba nie była ani za mała ani za duża, zdecydowałam się na wycięcie kwadratów o boku 13 cm i to był dobry wybór!

W środku na podszewce naszyłam dwie wygodne kieszonki: jedną na telefon komórkowy, drugą, nieco większą na różne drobiazgi. Wszyłam także w środku dość dużą kieszeń zamykaną na zamek błyskawiczny.

Torebka ma dwa wygodne uszy, zapinana jest na zamek błyskawiczny, na suwaczku którego doszyłam atłasową wstążeczkę z małą zawieszką.

Z efektów tego recyklingowego szycia jestem zadowolona:) A jak Wam podoba się moja torebka?




Przy okazji chciałam pokazać pierwsze wiosenne kwiatki w moim ogródku: krokusy w dwóch odcieniach fioletu oraz kremowe, nakrapiane na niebiesko irysy. Te pierwsze cieszą najbardziej-prawda?



Na koniec jeszcze chciałam pokazać, prezent, jaki dostałam od Natalii w nagrodę za zwycięstwo w wyzwaniu gościnnej projektantki w Klubie Twórczych Mam.  
Dziękuję raz jeszcze. 

czwartek, 9 marca 2017

kocia kosmetyczka

Wiosna przyszła na chwilkę i znów gdzieś uciekła ...

Wczoraj złapałam kilka słonecznych promieni, dziś już szaro-deszczowo było, a w nocy można się spodziewać mrozu.

Chciałam zaprezentować kolejną uszytą przeze mnie dużą kosmetyczkę w kształcie kuferka.

Kilka podobnych pokazywałam już tutaj wcześniej.

Ten model jest bardzo pojemny i wygodny. Cieszy się duża popularnością wśród moich znajomych ;)

Do uszycia kosmetyczki wybrałam bawełniane tkaniny w odcieniach bieli, czerni i czerwieni.

Kosmetyczką zachwycona byłaby każda wielbicielka kotów.

Kuferek posiada dwa długie, wygodne uszy. Zapinany jest na zamek błyskawiczny, na suwaczku którego doszyłam na wstążeczce małe serduszko.

Dla ozdoby doszyłam gipiurową koronkę oraz satynową wstążeczkę z kokardką.

Jestem bardzo zadowolona z efektu. A jak Wam się podoba?



Przy okazji chciałam pochwalić się tutaj moimi rękodzielniczymi sukcesami.
Bardzo dziękuję i szalenie cieszę się, że moje prace Waszym zdaniem zasługują na uznanie!

Dwie z moich uszytych ostatnio poduszek zostały dostrzeżone i nagrodzone:)

Podobna w kolorystyce do prezentowanej właśnie kosmetyczki poduszka z Tweetym dostała wyróżnienie w wyzwaniu Art-Piaskownicy "Printy - serca".


Poduszka aniołkowa zaś zwyciężyła w wyzwaniu gościnnej projektantki w Klubie Twórczych Mam "Miłość".

Raz jeszcze bardzo dziękuję!

Pozdrawiam serdecznie i dużo słońca życzę wszystkim :)

niedziela, 5 marca 2017

szaro-różowy komplet sówkowy

Moje sówki wciąż cieszą się popularnością - to bardzo miłe:)

Niedawno zostałam poproszona o uszycie kolejnej; w szaro-różowych barwach.

Jak już pisałam wcześniej - szarość i róż to jedno z moich ulubionych połączeń kolorystycznych - uszyłam więc sówkę z dużą przyjemnością!


Wybrałam bawełniane tkaniny: szarą w gwiazdki i różową w kolorowy - sówkowy wzór:)
Do dekoracji użyłam dodatkowo bladoróżowej satynowej wstążeczki oraz różowych koralików drewnianych.
Skorzystałam również z wspaniałych możliwości mojej maszyny do szycia i przeszyłam niektóre elementy dekoracyjnym ściegiem przypominającym gałązkę z listeczkami.

Oprócz zawieszki - sówki na gałązce brzozy z dwoma serduszkami; uszyłam do kompletu niewielką kosmetyczkę.

Ten model jest wyjątkowo poręczny i świetnie sprawdza się w damskich torebkach - pomieści podstawowe kosmetyki, dokumenty itp.

Właścicielka bardzo zadowolona - to najważniejsze!




Uchylę rąbka tajemnicy i powiem, że kolejne sówki; już skrojone czekają aż znajdę chwilę czasu i będę mogła je uszyć...

Pozdrawiam serdecznie! 

środa, 1 marca 2017

ananas - wino i czekoladki

Kilka dni temu miałam przyjemność przyjemność być gościem na fantastycznym ślubie!

Na zaproszeniu na uroczystość młoda para umieściła notatkę, że zamiast kwiatów woleliby wino i słodycze.
Wymyśliłam więc prezent, który połączył obie te przyjemności:) 

Znalazłam w necie niebanalny sposób zapakowania butelki wina i czekoladek w kształt ananasa!


Nie było to wcale łatwe zadanie! 
Niełatwo było znaleźć butelkę o odpowiednim kształcie, jeśli założyło się, że nie może to być wino musujące. Na szczęście udało się. 
Kupiłam też czekoladki w złoto-brązowych opakowaniach.

Liście zrobiłam z usztywnianej zielonej flizeliny z delikatną złotą nitką.

Czekoladki dokleiłam na dwustronnej taśmie klejącej.

Miejsce łączenia zamaskowałam rafią i sizalem w naturalnym kolorze.

Przyznam nieskromnie, że całość wyszła bardzo ładnie:)

Przed wręczeniem młodej parze "ananas" został dodatkowo opakowany jeszcze w celofan.