poniedziałek, 3 lipca 2017

granatowy wisior sutaszowy

Dziś chciałam się pochwalić moim trzecim z kolei sutaszowym wisiorem.
Z tego jestem szczególnie dumna!

Uszyłam go sobie 2 dni przed komunią mojej Córci, kiedy przymierzywszy całą kreację stwierdziłam, że czegoś właśnie brakuje mi na szyi...

Miałam granatową sukienkę z dużym dekoltem i tak się akurat fajnie złożyło, że i niebieski kamyk, i odpowiednie sznureczki i nawet pasujące koraliki też!

Pracowałam do późnej nocy, ale - przyznam nieskromnie - efektem byłam zachwycona! 
Po raz pierwszy miałam na sobie coś przygotowanego własnoręcznie na tak ważnej uroczystości...

Pierwszy raz spróbowałam swoich sił w pleceniu koralikowej osłonki na kaboszon - chyba nieźle mi poszło?

Na zdjęciach nie bardzo to widać, ale sznureczki są w różnych odcieniach koloru niebieskiego, małe i podłużne koraliki zaś ślicznie błyszczą i mienią się w różnych kolorach - jak ogon pawia - głównie zielonym, niebieskim, czarnym. 

Wisiorek nie jest duży, ma ok 5x3 cm.

Bardzo lubię go nosić :)



Zdradzę Wam, że wczoraj skończyłam kolejny sutaszowy wisior, jak dotąd największy i najbardziej skomplikowany, pokażę go wkrótce. 

17 komentarzy:

  1. Piękny, niezwykły - robi wrażenie.
    Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny wisior :) Bardzo mi się podoba - ma styl i charakter ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały! Wciąż sobie obiecuję zabrać się za sutaszową biżuterię i jak na razie na obietnicach się kończy;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przecudny wisior, też mi się taki marzy:) podziwiam i pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczny, elegancki. Na pewno wyglądałaś w nim zjawiskowo:) Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładny wisior,nie mam ręki do takich rzeczy więc tym bardziej podziwiam ♥ pozdrawiam cieplutko ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny wisior. Chciałabym kiedyś poznać z bliska sztukę sutaszu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mam na swoim koncie chyba trzy sutaszowe wisiory, ale na pewno jeszcze kiedyś wrócę do ich robienia :) Nie ma to jak przygotowywanie czegoś na jakąś miłą uroczystość. Wisior cudowny i ten haft koralikowy naokoło. Extra

    www.skladrekodziela.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękny . Nie dziwię się , że byłaś dumna. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Asiu, cudeńko ten Twój wisior, powiem szczerze że trochę zazdroszczę Ci zdolności, też chciałam spróbować tej techniki ale jak dotąd niestety nie zmobilizowałam się. Oglądając Twoją przepiękną pracę chyba w końcu sięgnę po sutaszowe przydasie ale pierwsze próby z pewnością nie będą nadawały się do pokazania :-))) Póki co z zapałem podziwiam Twoje dzieła - już nie mogę doczekać się kolejnego.
    Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. cudny,udała ci się ta praca,warto było

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie się prezentuje:) Świetny kolor:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Sutasz to dla mnie wyższa szkoła jazdy.Tym bardziej podziwiam.Cudowny wisior w równie pięknym kolorze!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i za wszystkie, skierowane do mnie słowa:)