Zastanawiałam się, czy ten blog jest odpowiednim miejscem do pokazania tych tortów.
Uznałam jednak, że czemu nie?
Czyż praca z masą cukrową różni się tak bardzo od zabaw z plasteliną, masą solną czy inną "kreatywną" zabawą?
Chyba nie bardzo.
Moja z nią przygoda zaczęła się kilka lat temu. Z jej pomocą ozdabiam upieczone przez siebie tory dla rodzinki i znajomych.
Zainteresowanych przepisami kulinarnymi oraz obejrzeniem innych moich tortowych prac odsyłam na mój drugi, kulinarny blog, tutaj jedynie kilka ubranych przeze mnie lalek, pod spódniczkami skrywających pyszne torty.
Chronologicznie, ale od tyłu:) Lala w tęczowej kreacji przygotowana w tę sobotę dla pewnej uroczej czterolatki.
Śliczne dekoracje. Najbardziej podoba mi się pierwszy. Przypomina mi Panią Wiosnę. Pozdrawiam M
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie Ci te torty wychodzą. I każda ma inną sukienkę :) Wiem, że dziewczynki są tymi tortami zachwycone.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczne lalki córka musi być zadowolona....
OdpowiedzUsuńPamiętam jak kiedyś zobaczyłam ten pomysł z lalkami w tortah i pomyślałam, ze to rewelacyjny pomysł. Piękne torciki :)
OdpowiedzUsuńO rany jakie cuda, lala z motylowa suknia najpiękniejsza!!!:)
OdpowiedzUsuń