Jakiś czas temu, będąc w jednym z sieciowych marketów wypatrzyłam sobie bluszcz na stelażu.
Byłam pewna, że idealnie komponowałby się z białą, ażurową doniczką z tegoż marketu również.
Jakoś jednak tak jednak zeszło, że ani kwiatka, ani doniczki nie kupiłam.
Niedługo potem obie te rzeczy znalazły się w moim posiadaniu za sprawą "świętego mikołaja" ;)
Mikołajowi dziękuję raz jeszcze!
W okresie Świąt kwiatek ozdobiłam białymi piórkami i szklanym aniołkiem z koronkową sukieneczką.
Święta minęły, dekoracje powędrowały do kartonu, a mnie się wciąż zdawało, że ten kwiatek jakiś "łysy" sam...
Dorobiłam mu więc szydełkowe serduszko, schemat znalazłam gdzieś w necie.
Niby bardzo prosty, ale nie obyło się bez prucia, oczka robione wg schematu krok po kroku nie schodziły się w ładny, serduszkowy kształt. W końcu metodą prób i błędów udało się:)
Serduszko z atłasową wstążeczką wygląda bardzo ładnie.
Trochę miałam przebojów z nadaniem mu odpowiedniej "sztywności", nie chciało mi się gotować krochmalu dla jednego, małego serduszka. Moczenie w kupnej łudze nie całkiem wypadło tak, jak chciałam.
Próbowałam i kombinowałam, wreszcie się udało.
Z serduszkiem wygląda przepięknie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny duet!!!
OdpowiedzUsuń